Tłok wśród włókien
Kiedy uczeni zagłębili się w dżunglę włókien całunowych, badając je pod mikroskopem, odkryli wśród nich mnóstwo ciał obcych. Wniknęły one w tkaninę w ciągu wieków, a niektóre z owych tajemniczych ciał przylgnęły do włókien lnianych tak ściśle, że trudno je było oddzielić.
Okazało się, że nie jest to tylko „kurz", lecz również mikroskopijne cząstki ziemi, szczątków materii organicznej, sadzy, kopcia świecowego, różnych ciał lotnych. Na tym nie koniec. Zauważono obfity materiał biologiczny, jak: roztocza, grzybnie, pyłki kwiatowe roślin. Ilość owego zanieczyszczenia jest duża: około 15%
Badania wnętrza tkaniny rozpoczęły się niedawno. Pierwsze były sygnałem. Dwaj profesorzy, G. Filogami i A. Zina, korzystając z bezpośredniego dostępu do Całunu, w pobranych niciach znaleźli grudki bezkształtnego materiału, ciałka bakterii i inne zaokrąglone ciała, których jednak nie zidentyfikowali.
Krok naprzód w badaniach zanieczyszczeń tkaniny całunowej posunął prof. E. Morano, mimo że miał do dyspozycji nitkę długości 1 mm. Posługując się elektronicznym mikroskopem skaningowym (skrót: SEM) typu Scanscope, identyfikował wielką ilość ciałek o średnicy 4-5 mikronów, ściśle przylegających do włókien lnianych, lecz odmiennego pochodzenia. Wiedząc o badaniach szwajcarskiego palinologa Maxa Freia, bez trudności postawił hipotezę, że są to zarodniki i pyłki kwiatowe roślin. Nie zadowolił się jednak tym stwierdzeniem, lecz przeprowadził dalsze badania porównawcze na innych starych tkaninach i zauważył, że gęstwa ich włókien wygląda inaczej. Dopiero gdy zbadał próbkę egipskiej tkaniny z 500 r. przed Chrystusem, otrzymał obraz zanieczyszczeń i zniszczeń wiekiem prawie identyczny z tkaniną całunową. Naukowiec stwierdził wówczas, że tego podobieństwa nie da się inaczej wytłumaczyć, jak podobną starością obydwu próbek, sięgającą wieku do i ponad 2000 lat.