Pyłki i dzieje Całunu


Skupienie się badaczy na pyłkach

Razem z pyłkami, maleńkimi granulkami o kształtach, rozmiarach i różnych strukturach powierzchniowych zmieniających się w zależności od rośliny, powróciliśmy do mikroskopijnych, liczących kilka tysięcznych milimetra rozmiarów Pyłki należą do obfitego materiału obcego, który stopniowo gromadził się na całunowym płótnie i który został zebrany z tkaniny przy pomocy klejących plastrów lub za pośrednictwem wchłonięcia z płótna oraz z powierzchni pomiędzy lnem a holenderskim suknem. Materiał ten przeanalizowali: szwajcarski botanik i kryminolog, Frei a także lekarz medycyny sądowej i turyński syndonolog, Baima Bollone oraz amerykańska grupa badań nad Całunem.

Jest to materiał, który w ciągu tych ostatnich lat przyciągał coraz większą uwagę i warto tu o nim coś powiedzieć. Ale zachowajmy kolejność i zacznijmy od tego, czym są i jak są zbudowane pyłkowe granulki.

Co to jest i jak jest zbudowana pyłkowa granulka

Pyłkowe granulki są wytwarzane wewnątrz pylników, mikroskopijnych kapsułek o rozmiarach paru milimetrów, które rozwijają się na różnokolorowych nitkach pręcików, znajdujących się wokół zalążni, w kwiatach rośliny Pyłki są również produkowane w roślinach, takich jak np. jodły czy sosny, które nie wytwarzają prawdziwych kwiatów; w tym przypadku są przenoszone przez wyspecjalizowane łuski, zamykające je w czymś na kształt osłonka. Nie posiadają natomiast pyłków mchy i paprocie, które wytwarzają struktury reprodukcyjne o kształtach zbliżonych do pyłków, ale z biologicznego punktu widzenia bardzo odmienne, tzw spory. Pomimo swoich minimalnych rozmiarów, kilku tysięcznych milimetra średnicy, pyłkowe granulki posiadają złożone kształty oraz spełniają podstawową funkcję dla życia rośliny, ponieważ zawierają elementy męskie, zapewniające reprodukcję płciową roślin.

Aby zrozumieć, dlaczego pyłki są tak ważne w naukowych badaniach nad Całunem (a zwłaszcza w medycynie sądowej i współczesnej archeologii, tak iż wchodzą w skład programu badań, koordynowanego przez włoską Narodową Radę Badawczą dla waloryzacji dóbr kultury), trzeba dokładnie poznać ich cechy morfologiczne i funkcyjne.

Posługując się schematami, pyłek jest jedyną komórką o wielu jądrach, osłoniętą grubą i odporną na wodę oraz gazy atmosferyczne ścianką, stanowiącą coś w rodzaju kapsuły przeżycia, ich kształty są zróżnicowane (sferyczne, subsferyczne, elipsoidalne, zmiennie klapowane), mniej lub bardziej stałe w przypadku tej samej rośliny, jednak zróżnicowane w zależności od pojedynczych okazów roślin. Wszystkie te właściwości biologiczne, z których korzysta pyłek, zależą w ostatniej analizie nie od jego kształtu, ale od struktury i składu chemicznego jego ściany komórkowej.

Budowa pyłków

Ściana komórkowa pyłku jest wielowarstwową mikroskopijną strukturą. Idąc od zewnątrz do wewnątrz znajdujemy tam przede wszystkim: grubszą lub cieńszą warstwę (liczącą kilka tysięcznych milimetra), zwaną ezyną, oraz najcieńszą warstwę wewnętrzną zbudowaną z pektyny i celulozy, nazywaną zwykle intyną lub endyną. Do naszych celów największe znaczenie ma ezyna. Składa się ona z wyjątkowo odpornych związków węglowych, zbudowanych z łańcuchów węglowodorów, powiązanych we wszystkich kierunkach przestrzeni, nie przepuszcza wody ani gazów, jest odporna na ekstrakcje z różnymi związkami chemicznymi oraz na kompresje, nie ulegając deformacji. Tak samo jak wytrzymuje napór środków fizycznych i chemicznych, tak też wytrzymuje ataki zwierząt, insektów i mikroorganizmów

Ezyna prawie nigdy nie tworzy warstwy idealnie gładkiej i gdybyśmy obserwowali jej powierzchnię pod mikroskopem, moglibyśmy odkryć bardzo interesujące szczegóły W niektórych miejscach może ona wyginać się do wewnątrz granulki, może posiadać małe otworki, może ulegać przewężeniu lub pogrubieniu. Rzeczą interesującą jest fakt, iż kształt oraz rozmiary tych modyfikacji ezyny stanowiących wręcz ozdobny ornament, różnią się w zależności od poszczególnych roślin.

Obraz powiększonego pięćset razy pyłku pod elektronowym mikroskopem skaningowym, który pozwala na otrzymanie trzech wymiarów, uwidaczniając, będące nie do odróżnienia w inny sposób, szczegóły, jest wyraźniejszy od jakiegokolwiek opisu (proszę spojrzeć na zdjęcie na okładce oraz na jego opis na stronie 1 ).

W tym momencie prawie automatycznie uświadamiamy sobie, że kształt, rozmiary oraz ornamenty pyłków pozwalają roślinie, która je wytworzyła rosnąć, jak też i na to, że jeżeli jakikolwiek pyłek zostanie gdziekolwiek uwięziony (w garści ziemi, poroście, piżmie, przylepnym plastrze, tkaninie czy filtrze), zostanie rozpoznany i sklasyfikowany przez doświadczonego - wyposażonego w nowoczesny mikroskop - botanika. A skoro pyłki są bardzo odporne i mogą przetrwać całe milenia w stanie prawie niezmienionym, możemy je odnaleźć w znacznych ilościach w różnych warstwach geologicznych oraz materiałach archeologicznych. Oczywiście po całych tysiącleciach pyłki są już obumarłe, ale mimo to zawsze rozpoznawalne. Fakt ten pozwala na uzyskanie informacji, dokładnie odtwarzających całość pyłków obecnych na danym terenie (w danej epoce, jeżeli istnieją dane, pozwalające na <<odatowanie>> ich jako znalezisk archeologicznych, dokumentów historycznych czy danych paleontologicznych). Ze wszystkich posiadanych informacji na temat pyłków, nazywanych <<spektrum palinologicznym>>, możemy dotrzeć do roślin, które je wytworzyły tzn. do flory i roślinności miejsca, i epoki, kiedy powstał pyłek.

Pyłki Całunu

Po takim wstępie logiczne jest to, że badanie pyłków okaże się dla archeologii wielkiej wagi elementem pomocniczym. Poprzez pyłki możemy dotrzeć do krajobrazu, rolnictwa, do zawartości roślinnych składników pożywienia, artykułów żywnościowych, perfum oraz produktów przeznaczonych do celów farmaceutycznych. Nie bez przyczyny trwają aktualnie także we Włoszech liczne programy badawcze, mające na celu zebranie <<archiwum>> biologicznych śladów, wśród których pyłki zajmują główną pozycję jako wsparcie antropologicznych i archeologicznych badań.

Oto wyjaśniliśmy dlaczego szwajcarski botanik i kryminolog, Frei zaproponował w latach 70-tych przeprowadzenie badań na pyłkach Całunu, co zostało poparte przez Centrum Syndonologii w Turynie i co pozwoliło mu nie tylko na analizę pobranych z płótna pyłków, lecz także na porównanie ich z archiwum pyłków roślin Palestyny oraz Bliskiego Wschodu. Bezpośredni wkład w badania nad pyłkami Całunu wzniósł również wielokrotnie cytowany w tej książce, lekarz medycyny sądowej i turyński syndonolog, Baima Bollone. Ale jak to na ogół się w życiu zdarza, a jeszcze częściej w technikach analizy i naukowych teoriach, nic nie jest doskonałe.

Rozpoznawalność pyłków

Teoretycznie, wszystkie pyłki wszystkich gatunków roślin dają się rozpoznać i opisać; w praktyce jednak niektóre gatunki możemy łatwo odróżnić, inne natomiast są całkowicie nie do rozróżnienia. Z całą pewnością możemy rozpoznać pyłek orzecha i buku; napotkamy na pewne trudności przy rozróżnianiu pyłku pszenicy od owsa. W wielu przypadkach nie ma wielkiej różnicy, jeżeli zamiast określić dany gatunek, określimy klasę, do którego gatunek ten przynależy, ale często bardzo podobne do siebie gatunki żyją w bardzo zróżnicowanych środowiskach i mogą udzielać wręcz sprzecznych wskazówek. Na przykład wiele bylin pospolitych, roślin oleistych, wśród których znajduje się także słynna alpejska bylica, mają pyłki bardzo podobne, ale otrzymana wskazówka będzie

zupełnie inna, jeżeli określimy roślinę jako Artemisia verdotorum (roślina pospolita rosnąca na ruinach, występująca na terenie Półwyspu Apenińskiego) czy jako Artemisia herba-alba (rozpowszechniona w Syrii i Anatolii). Do tego możemy dodać fakt, że każda roślina oprócz wytwarzania normalnych pyłków produkuje także pyłki nieforemne. A zatem dla upewnienia się diagnoza powinna być postawiona w oparciu o wysoką liczbę pyłków tego samego pochodzenia, a nie zawsze łatwo jest je zdobyć, biorąc pod uwagę, że różne gatunki produkują mniejszą albo większą ilość pyłków Na przykład rośliny których pyłki są przenoszone przez owady (zapylenie entomofilne) wytwarzają dużo mniej pyłków niż rośliny których pyłki są przenoszone przez wiatr (zapylenie wiatropylne - anemofilne). Jest rzeczą oczywistą, że istnieje większe prawdopodobieństwo znalezienia na tkaninie pyłku wiatropylnego - anemofilnego niż pyłku entomofilnego, a to z prostego rachunku prawdopodobieństwa zatrzymywania różnego rodzaju pyłków przez bezwładny przedmiot.

Jest także pewne, że informacje na temat pyłków będą nieużyteczne przy datacji materiału, z którego pochodzą, chyba że flora wraz z upływem czasu wyraźnie się zmieniła (innymi słowy, chyba że pracuje się nad bardzo starymi materiałami, jak zwykło się mówić w paleopalinologii), lub pośrednio zna się epokę drobnych i najświeższych zmian (innymi słowy, kiedy pracuje się na materiałach z czasów historycznych lub bezpośrednio prehistorycznych, jak zwykło się mawiać w archeopalinologii, na temat której dysponujemy dokumentami z innych źródeł).

Nie dotyczy to całunowych pyłków, ponieważ dane, którymi dysponujemy na temat flory Palestyny Anatolii i Sabaudii z czasów historycznych, potwierdzają jej niezmienność.

W każdym razie te 240 centymetrów kwadratowych, o których mówiliśmy na początku, pozwoliło Frei odtworzyć i określić lalka dziesiątków różnych gatunków pyłków, a te dostarczyły wielce interesujących wskazówek na temat dziejów Całunu, zgodnych w najistotniejszych punktach z ludową i religijną tradycją podróży Relikwii z Palestyny do Sabaudii.

Wskazówki czy dowody?

To są wskazówki, a nie dowody; a dokładniej mówiąc, są to dowody naprowadzające, ponieważ liczba pyłków, nad którymi pracował Frei, jest skromna. Niektóre gatunki roślin, do których się odwoływaliśmy wywodzą się z klas, których gatunek na podstawie pyłków trudno jest określić i nie można ustalić - dysponując przynajmniej aktualnymi informacjami - jakie pyłki osiadły wcześniej a jakie później, ale uzyskanych wskazówek nie należy zaniedbywać.

Istotnie, tą drogą uzyskaliśmy trzy rezultaty:

- znaczna część rozpoznanych pyłków należy do gatunków występujących w Palestynie, rejonie arabskim i Anatolii (np.: sosna d'Aleppo, pistacja, tamaryszek z nad Nilu, cedr libański, rącznik);

- część pyłków należy do roślinności środkowoeuropejskiej i dokładnie odpowiada roślinności alpejskiej (np.: olcha, buk, orzech, grab pospolity, platan) lub roślinności tam uprawianej (np.: żyto), potwierdzając pośrednio skuteczność palinologicznej metody, ponieważ jest ona w idealnej zgodzie z historycznie udokumentowanym pobytem relikwii w rejonach Europy kontynentalnej a zwłaszcza w Sabaudii i Piemoncie;

- co się tyczy roślin Palestyny czy Anatolii szeroko reprezentowane są rośliny zapylane przez owady brakuje niektórych bardzo rozpowszechnionych roślin wiatropylnych i nie ma śladów pszenicy ani oliwki.

Tak zebrane dane mogłyby wykluczyć potwierdzenie teoretycznie możliwych znacznych zanieczyszczeń wiatropylnymi pyłkami, przenoszonymi na duże odległości i pochodzącymi ze stref, gdzie Całun nigdy się nie znalazł.

Istotnie, obecność pyłków z regionów Anatolii i Syrio-Palestyny tzn. z terenów, na których podniosło się najwięcej głosów krytyki, właśnie ze względu na częściową przynależność do gatunków, których zapylenie odbywa się za pośrednictwem owadów, produkujących niewielką ilość pyłków, z trudem można przypisać zjawisku zanieczyszczenia. Wyniki Frei potwierdzają rzeczywisty pobyt Całunu w Palestynie, Anatolii i - jak bezsprzecznie udokumentowano - współcześnie w Sabaudii i Piemoncie.

Dokładnie nie można powiedzieć, w jakim kierunku odbywała się podróż, ale my wiemy że Całun pojawił się w Europie w późnym średniowieczu i od tamtej pory nigdy jej nie opuścił. Musimy zatem przyznać, że Całun pochodzi z Palestyny i Anatolii.

Oczywiście dane te sugerują najwyższą dokładność wszystkich orzeczeń Frei i nie mogą nam nic powiedzieć na temat epoki, w której pobyt ten się potwierdził. Decydującej wagi sprawą będzie więc możliwość poszerzenia miejsca, z którego pobrano całunowe pyłki tak, aby ulepszyć naszą wiedzę na temat jego palinologicznego spektrum.

Wskazówki do potwierdzenia

I tu pojawia się problem metody którą szeroko omówiłem na Międzynarodowym Kongresie Syndonologii, który odbył się w San Marino w roku 1996 (Scannerini S., 1996).

Jak już wyżej wspominałem, pyłki tego samego gatunku rośliny, pomimo tego iż odpowiadają jakiemuś planowi ogólnej i wspólnej organizacji, mogą przedstawiać odchylenia od normy odbiegające od podstawowego modelu. To narzuca minimalną liczbę pyłków (ok. setki zgodnie z aktualnie obowiązującymi konwencjami) tego samego pochodzenia w celu dokonania wiarygodnego przyporządkowania gatunkowego. Niebezpieczeństwo, przed którym pragniemy tym warunkiem się uchronić polega na tym, że pojedynczy pyłek lub zmodyfikowana grupa, traktowana jako odniesienie do określenia, może doprowadzić do postawienia błędnej diagnozy I nie tylko: aby po

stawić diagnozę gatunkową, niezbędne jest dysponowanie standardami pewnego odniesienia (np. pyłkami pobranymi z zielnika o wiarygodnym przyporządkowaniu schematycznym) oraz przeprowadzenie diagnozy porównawczej. Ten warunek zostaje wzmocniony przez fakt, iż samo określenie rośliny jest krytyczne, a krytyczna jest zwłaszcza rekonstrukcja - jak wcześniej widzieliśmy - tego, co kiedyś dokładnie kryło się pod jeszcze dziś będącymi w użyciu nazwami oraz terminologiami systemowymi, odnoszącymi się do starych systemów klasyfikacji. To jednak nie wystarcza: fakt bezdyskusyjny, o którym już wspominaliśmy, ciąży niczym miecz Damoklesa nad zbyt dokładnymi orzeczeniami: w przypadku niektórych klas (lub grup pojedynczych bezpośrednio spokrewnionych gatunków) rozróżnienie pyłków poszczególnych gatunków jest wykonalne, ale w wielu przypadkach przy aktualnych środkach praktycznie niemożliwe. Wreszcie technika przygotowania pyłków do obserwacji pod mikroskopem nie jest pozbawiona ryzyka. Mogą się one zanieczyścić pyłkami obcymi w trakcie przygotowywania szklanych płytek lub ulec sztucznej modyfikacji, jeżeli posługujemy się technikami niedoskonałej lub nieodpowiedniej wizualizacji. Tym niedogodnościom nie można zapobiec, obserwując pyłek <<jako taki>>, ponieważ nie uzyskalibyśmy obrazu dostatecznie szczegółowego, bądź - co gorsza - próbka nie zniosłaby obserwacji pod mikroskopem skaningowym. Być może sytuacja poprawi się przy zastosowaniu nowych typów elektronowych mikroskopów skaningowych, które pracują w mniej destrukcyjnych dla pyłków warunkach i są lepiej przystosowane do wychwytywania drobnych i nietrwałych szczegółów, ale i tak a priori nic nie możemy założyć.

Inaczej mówiąc, aby potwierdzić dane Frei, należałoby szeroko poznać stosowane przez niego techniki, dokładnie zapoznać się z liczbą przeanalizowanych przez niego pyłków a także dowiedzieć się, do jakich standardów odwołał się w przypadku postawionej przez siebie diagnozy Innymi słowy najprostszą drogą byłoby dysponowanie oryginalnymi, przez niego przygotowanymi, preparatami oraz jego protokołami laboratoryjnymi. Niestety kolekcja preparatów Frei została sprzedana przez jego spadkobierców i nie można jej nabyć w celu przeprowadzenia powtórnych badań; opublikowany materiał fotograficzny jest bardzo skromny a protokoły doświadczalne w tekstach samego Frei zostały potraktowane bardzo pobieżnie.

Tak więc, jedynie dysponując danymi, których nam dzisiaj brakuje, otrzymalibyśmy ważne odpowiedzi na trzy naturalnie rodzące się pytania:

- Do jakiego jeszcze nie określonego gatunku roślin należą ukryte w całunowym płótnie pyłki, które do tej pory wymykały się badaniom?

- Czy <<nowe>> pyłki a zwłaszcza pyłki rozpoznanych już gatunków, uwięzione w płótnie, wystarczą do przeprowadzenia analizy metodologicznie bez zarzutu oraz do wyciągnięcia pewnego <<palinologicznego spektrum>>?

- Teraz, kiedy nasza wiedza na temat roślinności Palestyny udoskonaliła się dzięki badaniom nad biblijną florą, prowadzonym od wielu lat przez żydowski Uniwersytet w Jerozolimie, jakie informacje na temat historii Całunu możemy uzyskać z porównania paleobotanicznych danych dotyczących Palestyny z <<palinologicznym spektrum>> Całunu?