Całun w Turynie


<<Usprawiedliwienie>> pielgrzymki Karola Boromeusza

Dnia 14 września 1578 roku wśród huku armatnich salw Całun, któremu zgotowano uroczyste przyjęcie, dotarł cało Turynu. Przeniesienie go z Chambery wcale nie okazało się łatwe. Sam Emanuel Filibert musiał znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie dla przeniesienia Relikwii - przejęty niebezpieczeństwem, jakie tam mogło jej zagrażać i doskonale wyobrażając sobie negatywne reakcje, jakie ta decyzja wywoła w sabaudzkiej stolicy. Okazja nadarzyła się, kiedy Karol Boromeusz wyraził pragnienie udania się z pieszą pielgrzymką do Całunu w intencji rozwiązania ślubu, uczynionego w roku 1576 w czasie dżumy Skrócenie drogi bardzo znanego i otoczonego już sławą świętości Prałata stało się usprawiedliwieniem, wobec którego musieli ustąpić także kanonicy z Chambery. Usiłowali oni zabezpieczyć się, żądając formalnego zapewnienia, iż chodzi wyłącznie o chwilowe przeniesienie. Na próżno, Całun, opuściwszy Chambery i w tajemnicy przewieziony do Turynu, przez Piccolo San Bernardo, Aostę, Ivreę, Cirić i Lucento, nigdy już nie powróci do Sabaudii.

Pielgrzymka Karola Boromeusza trwała cztery dni, a towarzyszył jej ulewny deszcz. Dnia 10 października 1578 roku mógł on uwielbić Relikwię w czasie prywatnego wystawienia oraz wielokrotnie w ciągu następnych dni razem z wiernymi. W Turynie Całun przechowywany był w różnych miejscach aż do roku 1587, kiedy złożono go w nadbudowanej kapliczce wspartej na czterech kolumnach, specjalnie wzniesionej przed starym chórem katedry, w miejscu aktualnego chóru, a więc znajdującej się ponad ołtarzem głównym. Tu pozostał do roku 1685, kiedy przeniesiono go do kaplicy świętych Szczepana i Katarzyny w głębi lewej nawy, aby umożliwić konstrukcję nowej budowli projektu Guarino Guariniego, gdzie pierwszego czerwca 1694 roku ostatecznie przeniesiono Całun. Pobyt Całunu w Turynie odmierzają regularne wystawienia dnia 4 maja oraz wystawienia z okazji szczególnych: wspomniane już wystawienia dla uświetnienia dynastycznych uroczystości, lecz także związane z obecnością w Turynie wielkich osobistości oraz dla uczczenia nadzwyczajnych wydarzeń, takich jak np. w roku 1642 z powodu dziękczynienia za zakończenie wojny domowej pomiędzy <<pryncypistami>> i <<madamistami>>, kiedy ratusz wysłał w pole własny sztandar z wizerunkiem Całunu.

Powstają opracowania na temat Całunu

Wraz z przybyciem Całunu do Turynu zaczęły również powstawać opracowania na jego temat, jedynie w części zlecane przez książąt sabaudzkich, ponieważ geograficzne rozrzucenie tekstów świadczy o dużej popularności Relikwii oraz o wzbudzaniu nim ciekawości i zainteresowania. Pomiędzy rokiem 1500 a 1600 napisano ponad 100 opracowań, które w zróżnicowanych formach i kontekstach mówią o Całunie: od krótkich wskazówek do książek całkowicie poświęconych temu zagadnieniu. Przy okazji przeniesienia w roku 1694 wymieniono również zasłonę, ochraniającą Całun, a zaszczyt naprawienia niektórych postrzępionych na tkaninie miejsc przypadł w udziale błogosławionemu Sebastianowi Valfre. Błogosławiony Valfre, dzisiaj już prawie zapomniany przedstawiciel turyńskich świętych, żywił wobec Całunu szczególny kult, na propagowanie którego poświęcił całe życie, uważając go za uprzywilejowane <<narzędzie>> medytacji Męki Pańskiej oraz za bezpośrednią zachętę do miłości bliźniego. Znajdujący się blisko ludu i dworu, był w mieście niezmordowanym animatorem miłosierdzia, zwłaszcza w momentach trudnych, jak np. w roku 1706, kiedy to Turyn dotknęło długotrwałe i wyczerpujące oblężenie, w czasie którego znanym stało się wydarzenie Pietro Micca.

Oblężenie to było jednym z dwóch przypadków opuszczenia Turynu przez Całun. Wyruszył on razem z rodziną książęcą, która dotarła do Oneglia, skąd drogą morską schroniła się w Genui. W Turynie pozostał tylko Wiktor Amadeusz II, aby zorganizować obronę i czekać na cesarskie posiłki, dowodzone przez sabaudzkiego kuzyna, Eugeniusza de Soissons. W wyniku ciekawego zbiegu okoliczności w stolicy Ligurii Całun umieszczono w pałacu, znajdującym się w bliskiej odległości od kościoła św. Bartłomieja Armeńskiego, w którym jeszcze dziś jest przechowywany Mandylion z Edessy Wkrótce poznamy znaczenie Mandylionu w historii Całunu.

Po powrocie do Turynu Całun pozostanie tam przez długie lata. W czasie francuskiej okupacji książęta sabaudzcy którzy udali się na Sardynię, pozostawili Święte Płótno w swojej kaplicy, pod opieką arcybiskupa.

XIX wieczne wystawienia

Powrót prawowitych władców uświetniono oczywiście wystawieniem Całunu dnia 20 maja 1814 roku. Nie posiadamy informacji na temat wystawień Relikwii w okresie francuskich rządów. Wiemy natomiast o dwóch prywatnych wystawieniach. Jedno miało miejsce w roku 1799, kiedy arcybiskup Turynu chciał sprawdzić stan Całunu, pragnąc wziąć go na przechowanie, drugie - niezwykłe szczególne - odbyło się w roku 1804 w obecności papieża Piusa VII, który zatrzymał się w Turynie w drodze do Francji, aby ukoronować Napoleona. Ten sam Papież, 11 lat później, w okresie <<Stu dni>>, ponownie znalazł się w Turynie, gdzie uczestniczył w uroczystym publicznym wystawieniu Relikwii w dniu 21 maja 1815 roku.

W XIX wieku po zaniechaniu okresowych wystawień Całunu zmniejszyła się możliwość obejrzenia go. Po wystawieniu w roku 1822, zorganizowanym przez Karola Szczęśliwego, dla wybłagania boskiej opieki na rozpoczęcie swoich rządów, następne wystawienie miało miejsce w roku 1842 z okazji zaślubin przyszłego Wiktora Emanuela II z Marią Adelajdą Austriaczką, a potem w roku 1868 z okazji zaślubin Umberta I z księżniczką Małgorzatą Sabaudzką. W czasie tego ostatniego księżniczka Klotylda, żona Gerolamo, kuzyna Napoleona, wymieniła czarną podszewkę, przyszytą w roku 1694, na karmazynową. Co się tyczy wystawienia w roku 1842, informację o nim zaczerpnęliśmy z gazety informacyjnej, według której przy pomocy dagerotypu usiłowano sfotografować Całun, ale warunki oświetleniowe oraz unoszący sil z tłumu kurz - tak właśnie napisano! - uniemożliwił całą operację. Nie wiemy ile prawdy jest w tej jakkolwiek współczesnej informacji, ani nie możemy też wyobrazić sobie konsekwencji, jakie by z tego wyniknęły Biorąc oczywiście pod uwagę sam proces, możemy powiedzieć, że na pewno nie te, które otrzymaliśmy w wyniku pierwszej fotografii wykonanej w roku 1898.

Wielkie wystawienie w roku 1898

W tym roku wystawienie odbyło się w związku ze ślubem Wiktora Emanuela III z Heleną di Montenegro. Zaślubiny odbyły się tak naprawdę dwa lata wcześniej, ale ich datę odłożono, aby zbiegła się ona z wystawieniem, któremu miały towarzyszyć obchodzone w Turynie w roku 1898 religijne uroczystości stulecia. Spośród wielu rocznic najważniejszymi były: 400-lecie Katedry 1500-lecie Soboru Turyńskiego oraz 300-lecie ustanowienia Bractw Świętego Całunu i Świętego Rocha. Budowę katedry turyńskiej - dzieła Meo del Caprina - wzniesionej na obszarze, na którym w dawnych czasach stały trzy kościoły rozpoczęto w roku 1491, a ukończono w roku 1498, poświęcając ją opiece św Jana Chrzciciela, co zresztą czytamy na kamiennej płycie wmurowanej pomiędzy dwoma oknami fasady Sobór Turyńska jest natomiast istotną datą w historii diecezji. Ponieważ dokładnie nie wiadomo, kiedy ustanowiono siedzibę biskupów w Turynie, Sobór jest najstarszym dowodem istnienia w mieście takiej instytucji.

Do dziś istniejące i działające Bractwo Świętego Całunu zostało powołane 25 maja 1598 roku i zajmowało się opieką nad chorymi umysłowo, dla których wybudowało pierwszy szpital psychiatryczny w mieście; podczas gdy także istniejące Bractwo św. Rocha, którego dawnym zajęciem było grzebanie porzuconych zmarłych, zostało założone dnia 7 września 1598 roku. Obchody tych uroczystości uświetniono wielką wystawą sztuki sakralnej, która wpisała się w inne wydarzenie zaplanowane na ten rok w Turynie: Ogólnowłoską Ekspozycję z okazji 50-lecia Statutu Alberta. Wystawa sztuki sakralnej była swego rodzaju zwycięstwem piemonckiego ruchu katolików, którzy pragnęli w ten sposób zaznaczyć własną obecność oraz aktywność w kontekście politycznym trudnego współżycia.

Wystawienie rozpoczęło się rano, 25 maja, a zakończone zostało późnym popołudniem, 2 czerwca. Łączną liczbę zwiedzających określa się na 800 000 osób - w ciągu niepełnych 9 dni - przez 199 godzin wystawienia, a zatem na 95 000 zwiedzających dziennie.

Fotografia, która ujawniła całunowy wizerunek

Ponadto w kwietniu 1898 roku utworzyła się specjalna Fotograficzna Podkomisja Wystawy, aby przystąpić do przygotowań zrobienia zdjęcia Relikwii; oczekiwano jeszcze na pozwolenie władz, które z lęku przed ewentualnymi spekulacjami na temat Całunu nieufnie odnosiły się do tego pomysłu. Ich opór jednak przezwyciężono, zapewniając, że fotografię wykona Secondo Pia. Adwokat Pia określał się mianem <<fotografa-amatora>>, nie w negatywnym znaczeniu tego słowa, ale dlatego, iż chciał podkreślić, że fotografowanie jest jego pasją i rozrywką, a nie zawodem. Jako świetny fotograf znany już był w tamtych czasach przede wszystkim na wsi ze względu na swoją pracę dokumentalisty upamiętniającego artystyczną i archeologiczną spuściznę Piemontu.

Secondo Pia miał mało czasu na przygotowania, a jeszcze mniej na wykonanie zdjęcia. Pierwsza próba miała miejsce 25 maja, o godzinie 14.00, na krótko przed inaugurującym pielgrzymki otwarciem drzwi katedry, a druga, wieczorem, 28 maja. Pia nie widział Całunu, ani nie mógł też wyobrazić sobie warunków, w jakich przyszło mu pracować. Licząc na swoje ogromne doświadczenie w robieniu zdjęć we wnętrzu kościołów w bardzo różnych, lecz zawsze nie sprzyjających warunkach, przygotował szereg płyt światłoczułych, o zróżnicowanym formacie i czasie naświetlenia, tak, aby otrzymać przynajmniej jedną prawidłową odbitkę. W czasie pierwszej sesji wykonał dwie fotografie próbne o wymiarach 21x27, które - jak sam utrzymywał - okazały się nie udane. Jednak w wyniku analizy archiwum Pii okazuje się, że nie tylko zdjęcia te się udały ale że był na nich wystarczająco widoczny negatywowy charakter wizerunku. 28 maja Secondo Pia wykonał jeszcze dwie próbne fotografie, a ostatecznie naświetlił cztery płyty o wymiarach 50x60. W czasie drugiej sesji musiał on odsunąć od Całunu drewniany statyw, na którym znajdował się ogromny aparat fotograficzny tak, aby umieścić go na wysokości ołtarza, a to z powodu odbić, powodowanych przez ustawioną przed Całunem szybę. Odnalezione płyty można dzisiaj obejrzeć w Muzeum Całunu w Turynie.

Adwokat Pia zawsze skarżył się, iż nie miał możliwości sfotografowania poszczególnych części Płótna. Powszechnie znany wizerunek oblicza był więc powiększeniem szczegółu z płytki, przedstawiającej całą postać; jest on jednak dowodem ogromnej zręczności fotografa.

Reakcje środowisk naukowych

Odkrycie nadzwyczajnej postaci, która pojawiła się na fotograficznym negatywie, sprawiło, iż z jednej strony krzyczano o cudzie, podczas gdy z drugiej na całym współczesnym świecie podniosły się głosy sceptyków, które szybko przemieniły się w podejrzenia, polemiki oraz bezpośrednie oszczerstwa. Rozwiawszy wątpliwości co do prawidłowości postępowania, dzięki bezdyskusyjnej powadze oraz umiejętnościom Secondo Pii, wydarzenie to zapoczątkowało okres naukowych badań nad Całunem. Odkrycie na Płótnie negatywowego odcisku (pojęcie negatywu powstało w XIX wieku wraz z wynalezieniem fotografii) było ciosem, zadanym tezom o fałszerstwie, opartym na twierdzeniach Pierre d'Arcis. Wreszcie naukowcy dostali do rąk dokładną reprodukcję Całunu, na której mogli przeprowadzić przynajmniej część bezpośrednich koniecznych badań - ich wyniki ujawniły potrzebę historycznych poszukiwań, na których oparła się sprawa autentyczności Relikwii. Pierwszym zainteresowanym wynikami fotografii był naukowiec-agnostyk Yves Delage, który przekonał się o autentyczności Płótna. Nie miało to dla niego konsekwencji religijnych, ale skłoniło go do wygłoszenia na ten temat naukowego odczytu w Paryskiej Akademii Nauk, której był członkiem, odczytu charakteryzującego się najwyższą przejrzystością i powagą, jeszcze dziś zasługującą na szacunek z uwagi na swoją rzetelność i porządek. Jego interwencja wywołała cały szereg polemik, ponieważ laicki i racjonalistyczny świat nauki nie przyjął nie tylko jego wniosków, lecz także samej możliwości rozważania oraz badania tak mocno związanego z religią przedmiotu. Jednak odczyt Delage przyniósł bardzo istotne owoce, również dlatego że kontynuacji jego dzieła podjął się jego młody współpracownik, doktor Paul Vignon, który przez ponad 30 lat zajmował się badaniem Całunu we wszystkich jego aspektach, stając się protoplastą wszystkich badaczy Relikwii.

Fotografia Giuseppe Enrie

W roku 1931, z okazji zaślubin księcia Umberta Sabaudzkiego z belgijską Marią Jose odbyło się kolejne wystawienie, w związku z którym postanowiono ponownie sfotografować Całun. Pracę powierzono zawodowemu fotografikowi, Giuseppe Enrie, który posługując się dużo lepszym - bo udoskonalonym sprzętem - otrzymał wykorzystywane do dnia dzisiejszego piękne fotografie, potwierdzające poprawność wyników uzyskanych przez Pię. Dwa lata później miało miejsce kolejne wystawienie z okazji upływającej 1900-ej rocznicy Odkupienia. W roku 1939 Całun ponownie wywędrował z Turynu. W wielkiej tajemnicy przeniesiono go do sanktuarium Montevergine, gdzie pozostał przez całą wojnę, ukryty w ołtarzu. Trwały badania naukowe, inspirowane przez Międzynarodowe Centrum Syndonologii, założone w roku 1959 w łonie Bractwa Świętego Całunu na mocy Dekretu arcybiskupa w celu kontynuacji dzieła Cultores Sanctae Sindonis.

Pierwsza oficjalna Komisja naukowa do spraw prowadzenia badań nad Całunem zgromadziła się w roku 1969 z woli kardynała Michele Pellegrino, aby przystąpić do identyfikacji Relikwii. Przy tej okazji wykonano ostatnie oficjalne zdjęcia, wśród których znalazła się pierwsza fotografia kolorowa dzieła Giovanniego Battisty Judica Cordiglia.

Relacja telewizyjna oraz wystawienie z roku 1978

Cztery lata później odbyło się telewizyjne wystawienie, wzbogacone głęboką refleksją Jego Świątobliwości Pawła VI. Równocześnie z tym wystawieniem szwajcarski kryminolog, Max Frei, mógł za pomocą klejących plastrów pobrać z powierzchni całunowego płótna pewne cząsteczki, na których wykonał szereg badań ujawniających obecność na prześcieradle pyłków Na polecenie Komisji pobrano także niektóre włókna, przeznaczone do hematologicznych i mikroskopijnych badań oraz jeden fragment do badań towaroznawczych.

Ostatnie publiczne wystawienie miało miejsce w roku 1978 z okazji obchodów 400-lecia przeniesienia Całunu do Turynu. Było to najdłuższe wystawienie, jakie pamiętano i trwało od 27 sierpnia do 8 października. W ciągu dwóch ostatnich dni wystawienia Międzynarodowe Centrum Syndonologii w Turynie zwołało Międzynarodowy Kongres naukowy, którego wyniki są podstawą współczesnych badań nad Całunem.

Na zakończenie wystawienia na ponad 120 godzin Całun oddano w ręce naukowców, którzy poddali go wszystkim, nie naruszającym jego struktury a mogącym wydać się odkrywczymi, badaniom. Aktualny papież, Jan Paweł II, podczas swojej wizyty w Turynie, 13 kwietnia 1980 roku, obejrzał Całun w czasie prywatnego wystawienia. Był drugim znanym w historii papieżem, który osobiście oddał cześć Całunowi.

Radiodatacja z 1988 roku

Dnia 21 kwietnia 1988 roku pobrano z całunowego płótna próbki do radiodatacji, której wynika określają - jak wiemy - wiek Całunu na okres Średniowiecza, ogłoszono 13 października 1988 roku.

W roku 1992 ponownie rozwinięto Całun, aby grupa ekspertów powołanych przez kardynała Saldarini mogła sprawdzić jego stan oraz zasugerować zastosowanie odpowiednich środków w celu lepszej konserwacji Płótna. Wyniki tego rozpoznania udzieliły jednoznacznej odpowiedzi:

w przyszłości Całun nie może być przechowywany zwinięty w rulon. Konieczne jest znalezienie mu nowego miejsca, w którym pozostałby całkowicie rozwinięty A ponieważ takie rozłożenie nie wydaje się możliwe w jego historycznej kaplicy,

przez wzgląd na zabytkową architekturę Guariniego, z całym prawdopodobieństwem nie powróci on już na ołtarz Bemola, gdzie zresztą nie był przechowywany od roku 1993, kiedy to przeniesiono go do chóru katedry w Turynie w celu umożliwienia prac remontowych w kaplicy Guariniego.

Pożar z 11 kwietnia 1997 r.

Dobiegały końca prace restauracyjne doprowadzające Kaplicę do jej stanu pierwotnego. W nocy z 11 na 12 kwietnia 1997 r. ogień zniszczył jedną z Sal Królewskich Pałacu i dotarł do Kaplicy Całunu, powodując trudne do usunięcia straty, a tym samym zniweczył dotychczasowe zabiegi restauracyjne.

Na szczęście miejsce, gdzie był umieszczony Całun, nie było w zasięgu bezpośredniego zagrożenia.

Po pożarze Całun był przechowywany poza Kaplicą w bezpiecznym miejscu. Wielu wiernych miało możliwość oglądania go wystawionego w 1998 roku. Wtedy to obchodzono stulecie fotografii Pia. Następnym taka okazja będzie dopiero w 2000 roku.