Teoria styku


Paul Vignon

Pierwszym badaczem, który w roku 1901 zajął się sposobem ukształtowania się całunowego wizerunku poprzez style, był faul Vignon [24,25]', profesor biologii Katolickiego Instytutu w Paryżu. Razem z innymi współpracownikami starał się uzyskać odbicia postaci oraz ciał ludzkich, posługując się pokrytymi pyłem oraz skropionymi cieczami barwiącymi gipsowymi odlewami, które przykładał do różnych płócien. Powtarzane próby nie przyniosły jednak zadowalających wyników: odbicia były niewyraźne, o monstrualnych kształtach, i pozbawione proporcji.

Z obserwacji całunowego wizerunku Vignon wyciągnął wniosek, że powstał on w wyniku projekcji ortogonalnej, w której każdy punkt przedstawia intensywność odwrotnie proporcjonalną w stosunku do odległości pomiędzy płótnem a odpowiednim punktem na ciele. Ta śmiała dedukcja wyprzedza o ponad sześćdziesiąt lat wydobycie trójwymiarowego wizerunku przy pomocy komputera.

Ruggero Romanese i Giovanni Judica Cordiglia

W roku 1939 ówczesny dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej oraz Ubezpieczeń na Uniwersytecie w Turynie wzbogacił teorię Vignona, posługując się najpierw odlewami gipsowymi i woskowymi, a następnie zwłokami ludzkimi. Istniały dwa sposoby przeprowadzenia eksperymentów: oddziaływanie na płótno proszkiem aloesu i mirry w proporcji jeden do jednego, i naniesienie go następnie na twarz zwłok lub na maski zwilżone roztworem fizjologicznym, lub pokrycie masek lub twarzy mieszanką aloesu i mirry oraz nałożenie na nie później wilgotnego płótna.

Zdjęcie nr 1 nawiązuje do eksperymentu przeprowadzonego przez Romanese [23].

Również Giovanni Judica Cordiglia, doktor habilitowany medycyny sądowej Uniwersytetu w Mediolanie [ 11,12,13 ], wykonał w latach 40-ych wizerunek poprzez pokrycie oblicza mieszanką sproszkowanej mirry i aloesu, w proporcji jeden do jednego, i przyłożenie później płótna nasączonego terpentyną i olejem z oliwek. Skoro tylko pojawiał się wizerunek, płótno usuwano i pozostawiano do osuszenia. Z osuszonego płótna Judica Cordiglia usuwał resztki proszku: uzyskany w ten sposób negatywowy wizerunek oblicza często przedstawiał intensywne kontrastujące z bielą płótna zabarwienie. W celu uzyskania wypłowiałych odcieni barwy tak, aby efekt pozostał zbliżony do efektu obserwowanego na Całunie, płótno umieszczano następnie w miejscu wilgotnym albo traktowano je parą wodną. Zdjęcie nr 2 przedstawia jeden z wizerunków doświadczalnych uzyskanych przez Judica Cordiglia w wyniku bezpośredniego kontaktu, a następnie stonowany pod wpływem działania pary wodnej.

Powodem zastosowania oleju z terpentyny jest fakt, iż jeden jego składnik napotkano pośród substancji używanych przez Egipcjan do balsamowania i do niego prawdopodobnie nawiązują źródła. kiedy mówią o pachnidłach stosowanych przy żydowskim obrzędzie balsamowania zwłok. Romanese i Judica Cordiglia pomimo tego, iż użyli aloesu oraz mirry cytowanych w ewangelicznym opowiadaniu, nie udało się uzyskać żadnego śladu skrzepu Krwi, ponieważ mieszały się one z proszkiem i nie byty tak wyraźne jak na Całunie.

Sebastiano Rodante

W roku 1975 lekarz z Syrakuz, Sebastiano Rodante [17,18,19,20,2 I ,22], rozpoczął cały szereg eksperymentów, których głównym zadaniem było stworzenie warunków możliwie zbliżonych do ewangelicznej narracji: grób wykuty w skale (do tego celu idealnymi wydawały się katakumby cv Syrakuzach), mieszanka aloesu i mirry. W swoich eksperymentach nadał ogromne znaczenie elementowi, którego nigdy przedtem w historii badań nad Całunem nie brano pod uwagę: krwisty pot. Wielce prawdopodobne jest, że odczuwany przez Chrystusa w ogrodzie Getsemani ból był odpowiedzialny za ten niezwykły i bardzo rzadki fenomen hematodrozy; tzn. występowania pomieszanego z krwią potu. Wychodząc od tej refleksji, Rodante użył w swoich eksperymentach roztworu złożonego z 8-10 części potu i jednej części krwi. Aby odtworzyć warunki grobu wykutego w skale, Rodante prowadził swoje doświadczenia w katakumbach syrakuzańskich, gdzie wilgotność waha się pomiędzy 90 a 100% i gdzie utrzymuje się stała temperatura wysokości 12°C. Należy podkreślić, że Syrakuzy leżą blisko równoleżnika przechodzącego przez Jerozolimę, a zatem można przypuszczać, że warunki klimatyczne są prawie identyczne. Ponieważ Rodante nie mógł prowadzić doświadczeni na zwłokach ludzkich z powodu niemożności przewiezienia ich na miejsce eksperymentu, prowadził swoje badania na odlewach wykonanych na podobieństwo oblicza z Całunu. Twarz używaną przy eksperymentach zwilżano krwistym potem, pokrywano proszkiem zmieszanym: aloesu i mirry w proporcji jeden do jednego; na taką twarz nakładano skrzepy krwi w określonych punktach na czole i u nasady włosów (zdjęcie nr 3).

Na płótnach lnianych, umieszczonych na odlewach na 36 godzin, otrzymano zadowalające wyniki. jeśli chodzi o somatyczny wygląd oblicza, ale nie okazały się one zadowalające w odniesieniu do krwistych śladów, ponieważ krew zmieszała się z proszkiem aloesu i mirry (zdjęcie nr 4).

Zaobserwowanie faktu, iż sproszkowana mieszanka uniemożliwiała wyraźne odciśnięcie się skrzepów, skłoniło Rodante do dalszych poszukiwań oraz zastosowania aloesu i mirry w roztworze wodnym; i tak po zroszeniu odlewu twarzy krwistym potem oraz umieszczenia na niej krwistych zakrzepłych wycieków, nakładano na nią płótno lniane nasączone wyżej wymienioną płynną mieszanką na czas zmienny od 6 do 36 godzin. Uzyskane wyniki są sugestywnie zbliżone do całunowego obrazu, ponieważ pozostawiają negatywowy wizerunek jak też ślady zakrzepów Zdjęcia nr 5, 6 i 7 przedstawiają wyniki otrzymane po 12, 24 i 36 godzinach trwania eksperymentu.

Ostatnie doświadczenia, oparte na trwającym przez 36 godzin kontakcie odlewu z płótnem nasączonym oleistym roztworem aloesu i mirry, pozwoliły wreszcie na uzyskanie śladów analogicznych do śladów znajdujących się na Całunie, ukazujących zarówno twarz jak i wyraźnie widoczni° skrzepy (zdjęcie nr 8).

Otrzymane obrazy przedstawiają jednak jeden szczegół, odróżniający je od całunowego wizerunku: strefa pomiędzy nosem i policzkami nie odcisnęła się. Zastanawiając się nad tym faktem i nawiązując do ewangelicznego opisu św. Jana, który karze myśleć nam w przypadku pochówku Chrystusa o istnieniu podtrzymującej podbródek i zawiązanej wokół głowy mentoniery Rodante przeprowadził doświadczenia, kładąc płótno nasączone roztworem wodno-oleistym aloesu i mirry na twarz nawilżoną krwistym potem i obwiązaną mentonierą, umieszczoną pomiędzy policzkami i włosami.

Zdjęcie nr 9 ukazuje przykład takiego wyniku. Doświadczenia przeprowadzone przez Rodante wykazują, że możliwe jest otrzymanie śladów podobnych do śladów z Całunu przy zastosowaniu balsamów prawdopodobnie użytych przy składaniu do grobu Chrystusa, który pocił się krwią i prawdopodobnie wokół twarzy miał zawiązaną mentonierę - sudarz.

Gaetano Intrigillo

Na potwierdzenie obecności aloesu i mirry na podkreślenie zasługują doświadczenia jeszcze jednego badacza, ks. Gaetano Intrigillo [ 10]. Wykazał on w warunkach doświadczalnych, że jedynie płótna nasączone aloesem i mirrą, umieszczone następnie w wodnym roztworze, wpływają na powstanie zębatych aureoli podobnych do tych, które na Całunie pozostawiła woda, użyta do gaszenia pożaru w Chambery.

Doświadczalne wizerunki Intrigillo zostały uzyskane przy użyciu modelu twarzy wykonanej z gliny z doprawionymi włosami, brodą i ludzkimi wąsami, skropionej potem i krwią oraz pokrytej hematycznymi wyciekami.

Wokół twarzy Intrigillo zawiązał mentonierę, na której wspierały się dwa pukle włosów W ten sposób przygotowana twarz została pokryta ludzką krwią, a po osuszeniu przykryta płótnem lnianym wcześniej zanurzonym w wodnym roztworze aloesu i mirry (zdjęcie nr 10)

Kontakt twarzy z płótnem wahał się od 6 do 36 godzin w środowisku o cechach podobnych do grobowca. Otrzymany odcisk możemy zobaczyć na zdjęciu nr 11, podczas gdy zdjęcie nr 12 jest jego fotograficznym negatywem.

Bardzo łatwo można stwierdzić ogromne podobieństwo pomiędzy otrzymanym wizerunkiem a całunowym obliczem.